"Brytyjska linia zbliżała się truchtem..." Szeregowy Thomas Young zanotował te słowa po bitwie pod Cowpens. Nie chodziło o atak. Po prostu Brytyjczycy poruszali się szybciej. W Europie stosowano trzy prędkości - 75 kroków na minutę do poruszania się na polu bitwy, 120-150 kroków na minutę do zwrotów oraz bieg - do ataków. W Ameryce armia królewska, poruszająca się w szyku luźnym, jako podstawowego tempa używała 100-120 kroków na minutę i była szybsza niż manewrujący według europejskich regulaminów patrioci czy niemieccy najemnicy. Można przyjąć, że ruchy Brytyjczyków były o 1/3 szybsze, co ma potwierdzenie w liście generała Knyphausena do Landgrafa, w którym skarżył się, że jego żołnierze tracą do sojuszników "30 kroków na każde 100". Co ciekawe, Knyphausen winą za taki stan rzeczy obarcza zwarte szyki, w których poruszali się Hesi. Wynikałoby z tego, że w przyśpieszonym tempie poruszać się można tylko w szyku luźnym.